Zaburzenie lękowe uogólnione, o kryteriach, którego pisałam > tutaj< cechuje się między innymi zamartwianiem się. Martwienie się może być zjawiskiem prawidłowym. Jednak u osób, u których występuje GAD występuje niewielka różnica w treści martwienia się i ocenie jego znaczenia. Martwienie się jest również oceniane jako trudne do opanowania. Może zostać zapoczątkowane przez mimowolną myśl natrętną, ale też w sposób umyślny. Wiele osób, u których rozwinął się GAD opowiada o tym, że w ich domu i środowisku martwienie się było czymś powszechnym. Regularnie słyszały komunikaty „uważaj…, a co jeśli tam będzie…., a jeśli…, a co jeśli…” Martwienie się mogło pełnić funkcję radzenia sobie z problemami, unikania emocji, było jednym ze sposobów przetwarzania informacji. Tak czy inaczej, zdarza się, że nawyk zamartwiania się obserwujemy i uczymy się w naszym środowisku.
Adrian Wells opisuje model uogólnionego zaburzenia lękowego, w którym możemy zobaczyć wyszczególnienie dwóch typów martwienia się.
Martwienie się typu pierwszego dotyczy wydarzeń codziennych: praca (co jeśli mnie zwolnią?) życie i dobrobyt naszych bliskich (a jeśli będzie mieć wypadek? a jeśli coś mu się stało?) – są to czynniki zewnętrzne. Martwienie się typu pierwszego może obejmować także czynniki wewnętrzne jak na przykład dolegliwości i odczucia somatyczne np. „a co jak te zawroty głowy oznaczają chorobę?” Czynniki wyzwalające martwienie się typu pierwszego mogą być różne. Może się ono uruchomić, gdy pojawi się u nas nieprzyjemne wyobrażenie, gdy zostaniemy wyeksponowani na sytuację, którą ocenimy jako zagrażającą lub natkniemy się na jakieś informacje.
Martwienie typu drugiego dotyczy z kolei martwienia się zamartwianiem. Oznacza to, że zauważamy u siebie występowanie martwienia się i zaczynamy przeżywać obawy o to, że doprowadzi nas ono np. do poważnych konsekwencji zdrowotnych, albo przez nie zwariujemy lub nie pozwoli nam się skupić w pracy itp.
Wells wyszczególnia negatywne przekonania o martwieniu się. Gdy rozmawiamy w gabinecie o znaczeniu martwienia się często wybrzmiewają przykładowe przekonania:
nie da się tego kontrolować
jeśli nie przestanę się martwić, popadnę w obłęd
jeśli tego nie przerwę, mogę się nie zatrzymać i już ciągle będę się martwić
martwienie się zrujnuje moje zdrowie\
nie będę w stanie normalnie funkcjonować (zawalę pracę, szkołę, życie rodzinne)
Przekonania te brzmią po prostu przerażająco, nic więc dziwnego, że wzbudzają lęk i tym samym sprawiają, że chcemy przestać się martwić. Model Wellsa zakłada również inny typ przekonań – utajone przekonania pozytywne na temat martwienia się. Wiele osób dziwi się, że można myśleć pozytywnie o martwieniu się. Pozytywne przekonania wcale nie oznaczają, że cieszymy się z zamartwiania się. Odgrywają one istotną rolę w rozpoczynaniu cyklu martwienia.
Ale do rzeczy, pozytywne przekonania mogą brzmieć tak:
martwienie się jest wyrazem troski o innych
martwienie się mnie chroni przed poniesieniem porażki
gdy się martwię, jestem odpowiedzialna
pozwoli mi się lepiej przygotować do tej sytuacji
gdy się martwię, to lepiej rozwiążę problemy
zapobiegnę jakiejś katastrofie
jeśli się nie będę martwić, nie zmotywuję się do działania
Czy czytając je zauważasz, któreś z nich u siebie? Jeśli tak, być może właśnie ono zaprasza cię do zamartwiania.
Wyobraźmy sobie pana Iksińskiego i hipotetyczną sytuację: żona pana Iksińskiego wyjechała przed godziną na weekend z koleżankami.
W jego myślach (1) pojawia się wyobrażenie wypadku samochodowego, w którym uczestniczy żona. W tym miejscu (2) uruchamiają się pozytywne przekonania na temat martwienia się np. „jestem troskliwy lub mogę zapobiec tej katastrofie.” Pułapka się uruchomiła i zaczyna się zamartwianie „a co jeśli ktoś w nie wjedzie, a jak nie zauważy świateł, a co jeśli zostanę sam” itp. Te myśli powodują, że pan Iksiński (3) zaczyna odczuwać lęk i dolegliwości z ciała: bicie serca, napięcie mięśni, ból brzucha. Tutaj właśnie pojawia się kolejne (4) przekonanie, tym razem negatywne: „jeśli nie przestanę się martwić, mogę to wywołać, zwariuję w końcu od tych myśli. Takie wyobrażenie powoduje, że (5) lęk i objawy z ciała się utrzymują, trudno mu się skupić na czymś innym. Pan Iksiński mając wyobrażenie o szkodliwości martwienia się (5) próbuje kontrolować swoje myśli poprzez odwracanie uwagi, afirmacje, powtarzanie sobie stop, stop żeby zatrzymać myśli. Zaczyna też (5) uruchamiać różne zachowania: pisze do żony, by upewniać się, czy nic się nie stało; dzwoni do znajomych, by poszukać u nich zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. Do czasu otrzymania wiadomości od żony, że dotarła na miejsce, unika oglądania wiadomości, by nie natknąć się na informację o tragicznym wypadku.Wszystkie strategie (5) mają służyć zapobiegnięciu negatywnych przekonań.
Pan Iksiński próbuje blokować straszne wyobrażenia. Nie może w ten sposób zobaczyć, że narażenie się na nie nie doprowadzi do żadnej z wyobrażonych katastrof oraz, że różne rzeczy nie wydarzają się tak po prostu, a nie dlatego, że wkłada on ogrom wysiłku w zapobieganie katastrofie. Gdy przestanie unikać myśli i wyobrażeń ocenianych jako zagrażające, ostatecznie jego głowa „znudzi” się tymi myślami, nawet jeśli są nieprzyjemne. Zachowaniami (5) podtrzymuje wiarę w przekonania pozytywne oraz negatywne i utrwala zamartwianie się.
Tak właśnie wygląda pułapka zamartwiania się. Z jednej strony działają myśli o tym, że martwienie się może czemuś służyć, a z drugiej wyobrażenie negatywnych skutków martwienia. Im bardziej unikamy różnych myśli czy sytuacji, w których mogłoby się one uruchomić, tym bardziej oddalamy się od możliwości podważenia naszych zazwyczaj błędnych przekonań. Zwiększa się nasza wrażliwość (bardziej się ich boimy) na informacje, które interpretujemy jako zagrażające, a martwienie się powoduje uruchamianie kolejnych i kolejnych scenariuszy, do których będą dokładane następne i tak oto jesteśmy w kolejnej pętli zamartwiania się.
Bibliografia: Wells A., Zaburzenie lękowe uogólnione w: Wells A., Terapia poznawcza zaburzeń lękowych praktyczny podręcznik i przewodnik po terapii. Kraków 2010, s.234-277
-ul. Boczna 4/3 - parter
-ul. Boczna 4/210 - II piętro
50-502 Wrocław