Psychoterapia poznawczo behawioralna Wrocław
04 lutego 2025

W pułapce zaburzenia lękowego uogólnionego – jak ten GAD działa, że trudno się od niego uwolnić?

Zaburzenie lękowe uogólnione, o kryteriach, którego pisałam > tutaj< cechuje się między innymi zamartwianiem się. Martwienie się może być zjawiskiem prawidłowym. Jednak u osób, u których występuje GAD występuje niewielka różnica w treści martwienia się i ocenie jego znaczenia. Martwienie się jest również oceniane jako trudne do opanowania. Może zostać zapoczątkowane przez mimowolną myśl natrętną, ale też w sposób umyślny. Wiele osób, u których rozwinął się GAD opowiada o tym, że w ich domu i środowisku martwienie się było czymś powszechnym. Regularnie słyszały komunikaty „uważaj…, a co jeśli tam będzie…., a jeśli…, a co jeśli…” Martwienie się mogło pełnić funkcję radzenia sobie z problemami, unikania emocji, było jednym ze sposobów przetwarzania informacji. Tak czy inaczej, zdarza się, że nawyk zamartwiania się obserwujemy i uczymy się w naszym środowisku.

 

Dwa typy martwienia się

Adrian Wells opisuje model uogólnionego zaburzenia lękowego, w którym możemy zobaczyć wyszczególnienie dwóch typów martwienia się.

Martwienie się typu pierwszego dotyczy wydarzeń codziennych: praca (co jeśli mnie zwolnią?) życie i dobrobyt naszych bliskich (a jeśli będzie mieć wypadek? a jeśli coś mu się stało?) – są to czynniki zewnętrzne. Martwienie się typu pierwszego może obejmować także czynniki wewnętrzne jak na przykład dolegliwości i odczucia somatyczne np. „a co jak te zawroty głowy oznaczają chorobę?” Czynniki wyzwalające martwienie się typu pierwszego mogą być różne. Może się ono uruchomić, gdy pojawi się u nas nieprzyjemne wyobrażenie, gdy zostaniemy wyeksponowani na sytuację, którą ocenimy jako zagrażającą lub natkniemy się na jakieś informacje.

Martwienie typu drugiego dotyczy z kolei martwienia się zamartwianiem. Oznacza to, że zauważamy u siebie występowanie martwienia się i zaczynamy przeżywać obawy o to, że doprowadzi nas ono np. do poważnych konsekwencji zdrowotnych, albo przez nie zwariujemy lub nie pozwoli nam się skupić w pracy itp.

Przekonania o martwieniu się, jaka jest ich rola?

Wells wyszczególnia negatywne przekonania o martwieniu się. Gdy rozmawiamy w gabinecie o znaczeniu martwienia się często wybrzmiewają przykładowe przekonania:

  • nie da się tego kontrolować

  • jeśli nie przestanę się martwić, popadnę w obłęd

  • jeśli tego nie przerwę, mogę się nie zatrzymać i już ciągle będę się martwić

  • martwienie się zrujnuje moje zdrowie\

  • nie będę w stanie normalnie funkcjonować (zawalę pracę, szkołę, życie rodzinne)

Przekonania te brzmią po prostu przerażająco, nic więc dziwnego, że wzbudzają lęk i tym samym sprawiają, że chcemy przestać się martwić. Model Wellsa zakłada również inny typ przekonań – utajone przekonania pozytywne na temat martwienia się. Wiele osób dziwi się, że można myśleć pozytywnie o martwieniu się. Pozytywne przekonania wcale nie oznaczają, że cieszymy się z zamartwiania się. Odgrywają one istotną rolę w rozpoczynaniu cyklu martwienia.

Ale do rzeczy, pozytywne przekonania mogą brzmieć tak:

  • martwienie się jest wyrazem troski o innych

  • martwienie się mnie chroni przed poniesieniem porażki

  • gdy się martwię, jestem odpowiedzialna

  • pozwoli mi się lepiej przygotować do tej sytuacji

  • gdy się martwię, to lepiej rozwiążę problemy

  • zapobiegnę jakiejś katastrofie

  • jeśli się nie będę martwić, nie zmotywuję się do działania

Czy czytając je zauważasz, któreś z nich u siebie? Jeśli tak, być może właśnie ono zaprasza cię do zamartwiania.

Co dalej się dzieje, gdy popatrzymy na proces zamartwiania się w oparciu o model Wellsa?

Wyobraźmy sobie pana Iksińskiego i hipotetyczną sytuację: żona pana Iksińskiego wyjechała przed godziną na weekend z koleżankami.

W jego myślach (1) pojawia się wyobrażenie wypadku samochodowego, w którym uczestniczy żona. W tym miejscu (2) uruchamiają się pozytywne przekonania na temat martwienia się np. „jestem troskliwy lub mogę zapobiec tej katastrofie.” Pułapka się uruchomiła i zaczyna się zamartwianie „a co jeśli ktoś w nie wjedzie, a jak nie zauważy świateł, a co jeśli zostanę sam” itp. Te myśli powodują, że pan Iksiński (3) zaczyna odczuwać lęk i dolegliwości z ciała: bicie serca, napięcie mięśni, ból brzucha. Tutaj właśnie pojawia się kolejne (4) przekonanie, tym razem negatywne: „jeśli nie przestanę się martwić, mogę to wywołać, zwariuję w końcu od tych myśli. Takie wyobrażenie powoduje, że (5) lęk i objawy z ciała się utrzymują, trudno mu się skupić na czymś innym. Pan Iksiński mając wyobrażenie o szkodliwości martwienia się (5) próbuje kontrolować swoje myśli poprzez odwracanie uwagi, afirmacje, powtarzanie sobie stop, stop żeby zatrzymać myśli. Zaczyna też (5) uruchamiać różne zachowania: pisze do żony, by upewniać się, czy nic się nie stało; dzwoni do znajomych, by poszukać u nich zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. Do czasu otrzymania wiadomości od żony, że dotarła na miejsce, unika oglądania wiadomości, by nie natknąć się na informację o tragicznym wypadku.Wszystkie strategie (5) mają służyć zapobiegnięciu negatywnych przekonań.

Pan Iksiński próbuje blokować straszne wyobrażenia. Nie może w ten sposób zobaczyć, że narażenie się na nie nie doprowadzi do żadnej z wyobrażonych katastrof oraz, że różne rzeczy nie wydarzają się tak po prostu, a nie dlatego, że wkłada on ogrom wysiłku w zapobieganie katastrofie. Gdy przestanie unikać myśli i wyobrażeń ocenianych jako zagrażające, ostatecznie jego głowa „znudzi” się tymi myślami, nawet jeśli są nieprzyjemne. Zachowaniami (5) podtrzymuje wiarę w przekonania pozytywne oraz negatywne i utrwala zamartwianie się.

Tak właśnie wygląda pułapka zamartwiania się. Z jednej strony działają myśli o tym, że martwienie się może czemuś służyć, a z drugiej wyobrażenie negatywnych skutków martwienia. Im bardziej unikamy różnych myśli czy sytuacji, w których mogłoby się one uruchomić, tym bardziej oddalamy się od możliwości podważenia naszych zazwyczaj błędnych przekonań. Zwiększa się nasza wrażliwość (bardziej się ich boimy) na informacje, które interpretujemy jako zagrażające, a martwienie się powoduje uruchamianie kolejnych i kolejnych scenariuszy, do których będą dokładane następne i tak oto jesteśmy w kolejnej pętli zamartwiania się.

Bibliografia: Wells A., Zaburzenie lękowe uogólnione w: Wells A., Terapia poznawcza zaburzeń lękowych praktyczny podręcznik i przewodnik po terapii. Kraków 2010, s.234-277

 

 

Tu nas znajdziesz 

-ul. Boczna 4/3  - parter

-ul. Boczna 4/210  - II piętro

50-502 Wrocław

 

 

Psychoterapia poznawczo-behawioralna Wrocław - Emilia Misiaszek, Weronika Przystaj, Agnieszka Świętczak
Psychoterapia poznawczo-behawioralna Wrocław - Emilia Misiaszek, Weronika Przystaj, Agnieszka Świętczak
Psychoterapia poznawczo-behawioralna Wrocław - Emilia Misiaszek, Weronika Przystaj, Agnieszka Świętczak

Skontaktuj się z nami

 tel: + 48 730 294 045

 kontakt@blizej.edu.pl